Wiersze Ninka Kiriłowa

Coś

czy znów przycichasz pyta ona coś

jest soczyste ostrzę słowa odpowiadam późno jest

wychodzę ze Sfumato zapalam papierosy wszystkie

jednocześnie i zakąszam frezje przechowuję w pamięci

dawne naiwności czy znów przycichasz czy znów

się samopoślubiam z chodnikami skoro nie ma nic innego

wszystko staje się czymś innym z małymi nożycami

radio w środku się samowyłącza

nie hipnotyzuje zdrowo

jest słuchać niczego nic

jest nocnym precedensem nic

jest zwyczajnie przesadą

gdzieś bez ciebie się dzieje coś

coś co o to tam

czy mówiłem ci czy mówiło jej coś

mówiłem zbyt wiele zadzwoń do niej

do tej która pyta czy przycichasz

tej o której sobie pomyślałeś

DIADEMY

niezmiernie frustrujące jest

to, że istniejesz

też dla innych.

rozkruszę się we wszystkich twych diademach.

asfalt zmięknie pod naszymi nogami, jak wtedy, gdy

sowy i myśliwce siwo-dziko dziś

fastrygujemy miasto, nie obchodzą mnie

prawdy, tylko słowa, które zamiast twojego

echa koronkowy świat szepnie, szepnie.

wygnę się jak diademy, rozpryskują

aromat na mojej szafce nocnej. i

siła tego zamierzonego

tętentu mnie uspokoi.

i skryje mnie poza

moją epikurejską przeszłością.

wyciągnę się dziś zrozpaczony ku diademom, ku

ariom nocnym tam, gdzie i

sine nie jest naszym synem. a

cegły Morfeusza zasną w dołeczkach ciepłego nicnierobienia.

i ja, i ja podążę ich śladem.

tak, słuchaj:

dawniej tu była kobieta

i była wysoka.

była niska i jasnooka,

i o ciemnych oczach Boga.

i nosiła diademy.

i nosiła diademy.

gdy znów kiedyś stąd odejdziesz,

embrionalnie sobie poleżę.


lecz nie na długo.

dlatego, że zwyczajnie się tego spodziewałem.


lecz pamiętam jak tańczyliśmy,

nawet, gdy muzyka się skończyła.

a my nawet nie zauważyliśmy.

niełaskawi i wieczni.

dziś mam łaskę jedynie dla diademów.

wszystko inne jestem skłonny uznać

za złe usposobienie, niecierpliwość

zajadłą samokrytykę i wahania

z pluszu i sadzy. uznam

za cudze i dziwne, naiwność,

bezsenność, rany, których mamy po równo.

a diademy nie są tym, one są tylko

moim kręgosłupem, płytą nagrobną i bukietem

dziwnych anhedonii, skrajności

i tajnych, śmiałych, smutnych, wstrzymanych,

bezbarwnych, arystokratycznych diademów

z serca i innych wnętrzności

na zewnątrz. i tak -

niezmiernie frustrujące jest

to, że istniejesz

też dla innych.

Korekta: Angelika Niewiadomska


Ninko Kiriłow jest autorem książek prozatorskich, poetyckich i dramatów: „Двойници и животни” (2013 r.), „Човек сред хората” (2017 r.), „Три пиеси” (2018 r.), „По-сурово” (2019 r.), „Падане завинаги” (2021 r.), „И други дупки” (2022 r.) i „Портокал” (2023 r.). Jego teksty były zamieszczane w czasopismach, publikacjach internetowych, zbiorach poezji i prozy, almanachach i antologiach. Nagradzany szczególnie za krótkie formy prozatorskie i poezję. Tłumaczono go na język angielski, włoski, hiszpański, serbski i czarnogórski, a tom wierszy „По-сурово” został wydany w Indiach przez Taj Mahal Review. Autor zajmuje się też redagowaniem książek poetyckich i prozatorskich. Prowadzi warsztaty twórczego pisania. Dla przyjemności tłumaczy poezję z języka angielskiego na bułgarski i na odwrót.


Anna Stosio

Studentka geoslawistyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu


Previous
Previous

Z boku, z zewnątrz, z daleka

Next
Next

Znaczenie architektury wodnej w kulturze i historii Bułgarów