Człowiek na pograniczu nowoczesności i ponowoczesności
W tym tekście chciałabym przyjrzeć się zjawisku przejścia jednostki społeczeństwa z epoki nowoczesności do epoki ponowoczesności oraz problemom z tego wynikającym. Głównym przedmiotem mojej pracy będzie człowiek, który utknął na pograniczu tych dwóch okresów. Przyjrzę się jego kondycji psychicznej, powodom, z których znajduje się w tej sytuacji oraz jego pozycji w społeczeństwie. Za podstawę do analizy posłuży mi powieść Jaroslava Rudiša zatytułowana Aleja narodowa, a szczególną uwagę poświęcę głównemu bohaterowi, którym jest Vandam.
Spójrzmy najpierw na samego Vandama. Kim jest Vandam? Vandam jest samotnym mężczyzną w średnim wieku. Przez całe życie mieszka na osiedlu Pragi. Zarabia na życie, malując domy. Za czasów Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej pracował w Służbie Bezpieczeństwa jako policjant. Wolny czas spędza w barze “Północna” razem z kolegami. Jest zafascynowany wszelkimi przejawami siły fizycznej, tak swojej, jak i innych. Fascynuje go również osiedle, na którym mieszka, nazywa je Północnym Miastem. Głosi nacjonalistyczne i szowinistyczne poglądy, jednak ciągle powtarza, że “serio nie jest żadnym Naziolem”(1).
Po upadku reżimu socjalistycznego w Czechosłowacji, po aksamitnej rewolucji w 1989 roku, kończy się w Czechach epoka nowoczesności i zaczyna się ponowoczesność. Według Zygmunta Baumana w nowoczesności państwo staje się głównym nadzorcą społeczeństwa, a technicyzacja świata powoduje jeszcze większe jego podporządkowanie(2). Z kresem nowoczesności przychodzi ponowoczesność, która niesie ze sobą niepewność. Państwo już nie sprawuje całkowitej opieki nad społeczeństwem, za to daje mu większą wolność i szersze pole do działania. Ludzie są pozostawieni samym sobie. W zamian za zniewolenie i opiekę dostają wolność, możliwość wyboru, ale muszą sobie radzić sami. Powstają wtedy małe przedsiębiorstwa i prywatne firmy. Sprytniejsi “zawodnicy” radzą sobie w tym wyścigu za kapitałem całkiem dobrze. Jednak mniej sprytni często nie mogą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Wytworzone w długim okresie nowoczesności cechy charakteru potrzebne do radzenia sobie w życiu już nie przydają się w ponowoczesności. Społeczeństwo musi wytworzyć oraz zaadaptować nowe cechy. Jak stwierdza Erich Fromm, jeśli jednostka przyjmie charakter społeczny, to społeczeństwo zapewni jej obie, potrzebne do funkcjonowania w nim, satysfakcje: psychiczną i praktyczną (materialną).
Dopóki społeczeństwo daje jednostce obie te satysfakcje równocześnie, zachodzi sytuacja, w której siły psychiczne c e m e n t u j ą strukturę społeczną. Jednak prędzej czy później następuje rozłam. Tradycyjna struktura charakteru istnieje nadal, ale tymczasem wytwarzają się nowe stosunki ekonomiczne, dla których tradycyjne cechy charakteru przestają być użyteczne. Ludzie usiłują działać zgodnie ze swoją strukturą charakteru, lecz albo ich poczynania natrafiają na przeszkody w sferze ekonomicznej, albo braknie im sposobności do zajęcia pozycji umożliwiającej działanie zgodne z ich “naturą”. (3)
Vandam dorastał w okresie normalizacji w Czechosłowacji, kiedy to właśnie państwo sprawowało opiekę nad społeczeństwem, a z kolei nad państwem opiekę sprawował Związek Radziecki. Wszystko miało swoje zasady. Każdy, kto był lojalny wobec państwa, miał zapewnioną pracę, mieszkanie oraz wyżywienie. W młodości Vandam pracował jako policjant w Służbie Bezpieczeństwa. Po aksamitnej rewolucji znalazł się w punkcie rozłamu pomiędzy dwoma epokami: socjalistycznej nowoczesności i postsocjalistycznej ponowoczesności. Rzeczywistość zmieniła się i ludzie muszą się do niej dostosować. Od teraz będą dominować ci, którzy mają głowę do biznesu, umieją “grać” z pieniędzmi i budować karierę na własną rękę. Vandam na tej fali “wyzwolenia się od wszystkich zakazów” społeczeństwa postsocjalistycznego, próbuje wybić się na sprzedaży narkotyków. Podjął próbę zaadaptowania nowych cech charakteru, próbował zostać tak zwanym “graczem”. Bauman w swoim podziale na cztery ponowoczesne wzory osobowe wyodrębnił właśnie osobowość “gracza”, którego niestabilność życiowa polega na tym, że musi on nieustannie ryzykować, zdawać się na własną intuicję oraz przewidywać wydarzenia.(4) Nieudane próby Vandama, aby zostać “graczem”, skończyły się tym, że zaczął on tępić nową rzeczywistość. Znienawidził ją za to, że go nie przyjęła tak, jak na przykład jego brata, który wzbogacił się za pomocą tej “gry”.
Nienawiść Vandama do nowego porządku świata przechodzi na wszystkie dziedziny życia, odrzuca on wszystkie nowe poglądy. Wyśmiewa liberalną otwartość na świat, emancypację kobiet oraz buduje ścianę między sobą i swoim osiedlem a pozostałym światem. Za tą ścianą widzi tylko “mięczaków”. Nie akceptuje on również inności ludzi, która nie odpowiada jego poglądom. “Inni” to dla Vandama wszyscy, którzy nie podzielają jego poglądów, są innej narodowości, mają inny kolor skóry. Vandam często wylicza osoby, które mu nie pasują:
Tylko naród!
Precz z czarnymi.
Precz ze studentami.
Precz z hołotą.
Precz z Cyganami.
Precz z darmozjadami.
Precz z pancurami.
Precz z żółtkami.
Precz z mafiosami.
Precz z pedałami.
Precz z bossami.
[...]
Precz ze wszystkimi, co cię wkurwiają.(5)
Vandam zaczyna tęsknić za czasami, kiedy miał prestiżową pracę policjanta, kiedy ludzie się go bali. Teraz musiał “ukorzyć się” oraz pracować jako malarz domów. Tęsknota za siłą i władzą, którą kiedyś posiadał, przerodziła się w nienawiść i fizyczną przemoc wobec nowego świata i nowych ludzi. Przemoc jest bardzo ważnym elementem w życiu Vandama. Ciosy, które zadaje ludziom nazywa “historią wprawioną w ruch”, “starą dobrą ręczną robotą”(6). Bicie traktuje jako “wyprostowanie”, “dawanie nauczki”(7). Po bójce często czuje się oczyszczony.
W aksamitnej rewolucji bohater prawdopodobnie brał udział po stronie policji, chociaż ciągle twierdzi, że był protestującym, który zadał pierwszy cios. Jak sam opowiada, rozpoczął on walkę w pewnym momencie protestów, uderzając jednego z policjantów. Podczas jego rozmowy z Sylvą okazuje się jednak, że był wtedy raczej w roli policjanta albo w ogóle go tam nie było. W tej chwili ujawnia się maska, którą Vadam tworzy sam sobie. Chce wydawać się innym silny, a tak naprawdę boi się wielu rzeczy i jest wrażliwy. Dla postronnych natomiast tworzy obraz odważnego mężczyzny. Wskazuje na to również pseudonim, który sobie wymyślił. Nie jest to jego prawdziwe imię, możliwe, że ukrywa je ze względu na to, kim był za czasów socjalistycznej Czechosłowacji. Inni znają go jako tego, który nie boi się uderzyć nieznajomej osoby w barze, jako tego, który robi dwieście pompek każdego rana, oraz tego, który zaczął bójkę w Alei Narodowej. A więc otaczający go ludzie definiują go wyłącznie poprzez jego fizyczność.
Nie ma nikogo, kto znałby go lepiej, jego świat wewnętrzny i uczucia. Dlatego również do pewnego momentu czytelnik nic nie wie o Vandamie, zna tylko jego powtarzane w kółko poglądy, które jednak nic nie mówią o nim samym. Przełomowym momentem jest jedna noc spędzona z Sylvą, barmanką w barze “Północna”. Wtedy dowiadujemy się o nim trochę więcej, o tym, że siedział w więzieniu za handel narkotykami i że prawdopodobnie wcale nie był w tej Alei Narodowej. Zdobywamy też trochę informacji o jego wcześniejszym życiu prywatnym. Po rozmowie z Sylvą świat Vandama się załamuje, ponieważ okazuje się, że nie wszyscy znajomi z osiedla podzielają jego poglądy i nie wszyscy są takimi, jakimi ich sobie wyobrażał. Sylva okazała się nie być żadnym wzorem “kobiety z lasu”(8), sama wychowuje dziecko i prowadzi bar, nie potrzebuje “twardego mężczyzny”, jak sądził Vandam, oraz nie podziela jego poglądów.
Przemoc fizyczna dla Vandama jest pewnego rodzaju ucieczką w przeszłość. Usprawiedliwia on swoje czyny, twierdząc, że jego przodkowie, którzy też mieszkali na tym osiedlu, zawsze rozwiązywali problemy, używając siły fizycznej. Vandam w dużym stopniu myśli w perspektywie retrospektywnej. Mało tego, jest to nie tylko myślenie o przeszłości, którą pamięta, ale również o czasach starożytnych wojowników. Sam bohater próbuje naśladować owych wojowników: dużo ćwiczy, rozpala ogniska w lesie, ma plany znanych bitew w swoim domu. Także swoją obsesję na punkcie przemocy usprawiedliwia tym, że takie sposoby stosowali rzymscy wojownicy, dzięki czemu utworzyli potężne państwo. Vandam odczuwa niezdrową tęsknotę za porządkiem, za opieką państwa nad obywatelami, za wojnami. W nowym świecie jest zagubiony i czuje się niepewnie. Ciągle powtarza, że jest “ostatnim Rzymianinem”, “ostatnim Czechem”(9).
Ważnym elementem tej powieści jest osiedle, na którym mieszka Vandam. Osiedle jest dla niego miejscem, w którym odnajduje z góry ustanowiony ład. Jest on bardzo przywiązany do tego miejsca i w wielkim stopniu się z nim utożsamia. Osiedle stawiał jego ojciec oraz ojcowie jego kolegów, którzy miejsce to (jak sam opisuje) “wyrwali lasowi i przyrodzie”(10). Również wszystkie osoby, które Vandam szanuje, mieszkają na tym osiedlu oraz spotykają się w barze “Północna”. Swoją niechęć zazwyczaj kieruje do osób spoza osiedla. Dla Vandama wszystko, co dobre, jest tutaj, a wszystko, co na zewnątrz, jest zaś obce i złe. Próbuje on wyplenić ze swojego osiedla wszelkie przejawy obcości, “broni go”. “Jestem spokojny, jak nie robią syfu w tych wózkarniach. [...] A jak robią syf i jak czuć te ich zupki w proszku z góry, to mam z nimi mały problem i idę do nich”(11). (12)
Vandam jest przykładem jednostki, która została pozostawiona samej sobie w zmieniającym się świecie. Świat się zmienił, a ludziom kazał się dostosować. Pozostawił ich bez wyboru i bez pomocy. Tym “światem” nie jest abstrakcyjne pojęcie, tylko sami ludzie. To ludzie ciągle zmieniają świat i nie myślą o skutkach. Vandamem mógł być każdy, kto stracił pracę w skutek reform, każdy, kto nie mógł nadążyć za szybką technicyzacją rzeczywistości. Vandam jest także postacią, która wpadła w postawioną przez siebie pułapkę. A mianowicie chciał żyć w świecie, w którym siła fizyczna i przemoc rozwiązują wszystkie problemy, ale na końcu powieści zostaje zabity zgodnie z zasadami tego świata. Można to interpretować jako spełnienie się Vandama, albo jako jego całkowitą destrukcję, czego winą było zapomnienie świata o nim oraz jego własne nastawienie do tego świata. Ja natomiast skłaniam się do drugiej wersji interpretacji.
Korekta: Angelika Kosieradzka
(1) J. Rudiš, Aleja narodowa, przeł. K. Dudzic-Grabińska, Warszawa 2016, s. 27.
(2) E. Barańska, Kultura ponowoczesna w myśli Zygmunta Baumana, Toruń 2016, s.126.
(3) E. Fromm, Ucieczka od wolności, przeł.O. i A. Ziemilscy, Warszawa 1970, s. 262.
(4) Z. Bauman, Ponowoczesne wzory osobowe, “Studia Socjologiczne” 1993, nr 2, s. 27–29.
(5) J. Rudiš, dz. cyt., s.70.
(6) Tamże, s. 48.
(7) Tamże, s. 46.
(8) Tamże, s. 38.
(9) Tamże, s. 30.
(10) Tamże, s. 15.
(11) Tamże, s. 27.
(12) A. Zygmunt, Skazen modernity. Městský prostor v knize “Národní třída”, referat wygłoszony w ramach Studentské literárněvědné konference, Ołomuniec, 27–29 kwietnia 2021.
Bibliografia:
Barańska E., Kultura ponowoczesna w myśli Zygmunta Baumana, Toruń 2016.
Bauman Z., Ponowoczesne wzory osobowe, “Studia Socjologiczne” 1993, nr 2.
Fromm E., Ucieczka od wolności, przeł.Olga i Andrzej Ziemilscy A. i O., Warszawa 1970.
Rudiš J., Aleja narodowa, przeł. Dudzic-Grabińska K., Warszawa 2016.
Zygmunt A., Skazen modernity. Městský prostor v knize “Národní třída”, referat wygłoszony w ramach Studentské literárněvědné konference, Ołomuniec, 27–29 kwietnia 2021.