Słowenia jak obraz Ivany Kobilcy „Kofetarica” - „emanuje ciepłem i pewnego rodzaju życiową mądrością”[1]
Recenzja książki Słowenia. Mały kraj wielkich odległości Zuzanny Cichockiej
Projekt pozycji (a właściwie serii wydawniczej Wydawnictwa Poznańskiego) opowiadającej o kulturze krajów narodowych, w sytuacji przesytu rynku przewodnikami i klasycznymi książkami historycznymi o podobnej, utartej i nudnej już formie, wydaje się archaiczny. Zuzanna Cichocka jednak opowiedziała o Słowenii w wyjątkowo ujmujący sposób, uwzględniając nie tylko idylliczne wyobrażenie o „najbogatszym kraju regionu”, ale też trudne, a czasem nawet parszywe, części historii kraju.
Wprowadzenie kontekstu historyczno-politycznego jako otwarcia książki Słowenia. Mały kraj wielkich odległości początkowo sprawiało wrażenie utartego elementu każdej pozycji przewodnikowej. Na szczęście dość szybko można docenić bogactwo tekstu i to, że autorka jest specjalistką w swojej dziedzinie. Czytelnik ma szansę zdobyć nie tylko informacje historyczne i językowe, ale przede wszystkim – co dla mnie jest najcenniejsze i wyjątkowe – poznać kontekst polityczny oraz interpretację wydarzeń, której bez szczegółowej wiedzy o regionie nie zawsze można się doszukać samodzielnie. Dostajemy informację o tym, czym jest „słoweński syndrom kulturowy”, na czym polegał proces przeciwko czwórce z 1988 roku i jak Słowenia odłączyła się od Jugosławii (był to „najmniej krwawy konflikt zbrojny w dziejach Europy”, co w przerażających czasach ludobójstwa w Gazie i w Ukrainie, napawa pewnego rodzaju nerwowym spokojem, bowiem konflikt ten nie dosięgnął w oczywisty sposób cywili, nie trywializując tragedii 65 żołnierzy i policjantów w służbie nacjonalizmowi, którzy wówczas zginęli).
Autorka zapoznaje czytelników z kulturą kraju, traktując nas jednocześnie poważnie – nie otrzymujemy informacji powierzchownych czy sielankowych. W książce znalazła się przestrzeń na opis zarówno lokalnej kuchni czy specyfiki wybranych, wyjątkowo ekscytujących regionów, które mogą zainspirować osoby wybierające się do Słowenii, jak i na wywiady z różnymi osobami przybliżającymi poprzez swoje losy elementy historii kraju. Tu przywołać można chociażby bohatera Irfana, który w 1992 roku stracił obywatelstwo oraz jest świadkiem tragicznego zatajenia informacji o procesie działania administracji państwowej, którego ofiarami było ponad 25 tysięcy obywateli nazywanych wymazanymi.
Poznajemy Piran, Metelkovą, Frużiny, relacje z Włochami i historię drugiej wojny światowej poprzez lekka, ale przemyślaną i pełną treści narrację. Dzięki wprowadzeniu we współczesną sytuację kobiet czy w życie artystyczne i alternatywne możemy sami zagłębić się w interesujące zagadnienie. Choć przyznaję, że chciałabym więcej feminizmu i współczesnej polityki, byłam naprawdę usatysfakcjonowana lekturą.
Korekta: Angelika Kosieradzka
[1] Z. Cichocka, Słowenia. Mały kraj wielkich odległości, Wydawnictwo Poznańskie 2023, s.199.