Coś o zmianie
Kiedy myślimy o zmianie? Kiedy jesteśmy na nią gotowi? Czy jest nam ona potrzebna i do jakich dróg nas zwykle prowadzi? I jakie są rodzaje zmian?
Na te pytania każdy odpowie w swój sposób, bo każdy człowiek jest inny i ma swoją drogę w tym życiu. Ale najczęściej myślę, że myślimy o zmianie, kiedy czujemy się niekomfortowo, gdy coś się w nas tli. Są to zwykle smutne czasy, które – mimo że mają wymiar negatywny – możemy uznać za nam potrzebne. Ponieważ prowadzą one najczęściej do pozytywnej zmiany, po której z pewnością będziemy się lepiej czuć.
Ale jakie są zmiany? Zmiana wewnętrzna potrzebna jest każdemu człowiekowi, który chce podarować i pokazać światu „swoje lepsze Ja”. Jest ona konieczna, gdy chce się stać lepszą wersją samego siebie. Możemy się zmienić wewnętrznie na różne sposoby. Do niektórych zmiana wewnętrzna przychodzi na przykład po przeczytaniu dobrej książki z cennymi poradami życiowymi.
Muszę przyznać, że zmiana zewnętrzna jest również czymś dobrym, zwłaszcza kiedy staje się koniecznością dla kogoś, kto się „zgubił”. Czasami takie zmiany również mogą nas pocieszyć i przyczynić się do dobrych, pozytywnych działań.
Niewątpliwie uważam, że przez całe życie człowiek powinien szukać dobrej zmiany, nieważne czy wewnętrznej, czy zewnętrznej. A może i obu zmian...? Po prostu nie musimy stać tylko w jednym miejscu, znosić niesprawiedliwości życia i nie zabierać głosu. Bo po co żyjemy?
Dlaczego kocham język polski?
Może dla niektórych wydaje się to dziwnie, może nawet dla mnie trochę nietypowe, ale muszę się przyznać – bardzo kocham ten język. Jak wszystko się zaczęło?
Było to bardzo dawno temu... i zaczęło się przypadkiem, a może nie?! Nigdy nie byłam związana z Polską albo z językiem. I nie spodziewałam się, że kiedyś będę uczyła się tego języka. Gdy skończyłam gimnazjum, nadszedł czas, aby zastanowić się, jaki kierunek wybrać, aby kontynuować swoje wykształcenie. Pamiętam, że ktoś mi powiedział, że filologia słowiańska w Płowdiwie z językiem polskim to bardzo dobry wybór. I tak zostałam przyjęta po zdaniu niezbędnych egzaminów.
Nie chcę kłamać – jeszcze na początku pomyślałam sobie: „co ja zrobiłam, jaki ten język jest dziwny, co ja tutaj robię?!”. Ale trochę później zakochałam się w tym języku. W Polsce również byłam kilka razy i mogę powiedzieć, że dla mnie to piękny kraj, w którym czuję się wspaniale.
Jestem wdzięczna losowi za „spotkanie mnie” z tym niesamowitym językiem!
Korekta: Angelika Kosieradzka